Poseł Ryszard Bartosik przybył na sesję rady powiatu, podczas której wnosiłem o przyjęcie apelu w sprawie Zamachu na ziemię. Rozumem, że czuł się zobowiązany, aby bronić propozycji rządowych. Jednak styl w jakim to uczynił urąga wszelkim standardom. Poseł rządzącej partii nie może sobie pozwalać na emocjonalne pouczanie radnych jak mają się zachowywać w trakcie sesji rady. Nie może w gniewie rzucać sformułowań w stylu, iż ziemi nie będą dzierżawić rolnicy z urzędów marszałkowskich spod znaku PO czy PSL, a będą dzierżawić prawdziwi rolnicy! Jak mam to rozumieć panie pośle? W przetargach organizowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych wygrywać będą tylko rolnicy z legitymacją PiS? Przynależność do PO czy PSL będzie eliminowała z przetargu z przyczyn formalnych? Obserwując wasze poczynania z Trybunałem Konstytucyjnym boję się, że jesteście do tego zdolni.

Poselskie insynuacje

Poseł rządzącej partii nie może w wypowiedzi oficjalnej na forum rady powiatu rzucać do radnego, że powinny nim zainteresować się odpowiednie służby! I przywołuje fakty sprzed kilku lat wyjaśnione już przez sądy i inne instytucje. Ryszard Bartosik dobrze wie, że decyzje jakie były podejmowane w tej sprawie powinny być podjęte. A sprawa została rozwiązana w sposób najszybszy i najtańszy z możliwych, w sposób dopuszczony prawem. Ryszard Bartosik doskonale o tym wie, ale uznał, iż mając mandat poselski może bezkarnie rzucać insynuacje i manipulować opinią publiczną.

Każda brednia i insynuacja pod moim adresem spotka się z ripostą. Błędu milczenia sprzed 5 lat nie popełnię, gdyż nie mam sobie wiele do zarzucenia. Dzisiaj prawdopodobnie postąpiłbym tak samo. Może zmieniłbym jedno słowo. A poseł Bartosik powinien pamiętać, że sam jako starosta podejmował decyzje, które podlegały i podlegają ocenie, także prawnej.

Konferencja, która nic nie wyjaśniła

Posłowie PiS zostali zobowiązani do zwołania konferencji prasowych w swoich biurach poselskich, by spróbować przykryć niebezpieczne rozwiązania proponowane w ustawie o obrocie ziemią. W Turku również taką próbę podjął Ryszard Bartosik. Można było odnieść wrażenie, że poseł nie do końca czuł materię lub był nieprzygotowany, aby partyjny przekaz z Nowogrodzkiej przebił się skutecznie do opinii publicznej. Posłowie PiS zarzucając oponentom kłamstwa manipulowali na potęgę. Faktów nie da się przykryć. Projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw, przyjęty przez Radę Ministrów 23 lutego 2016 r. cofa nas w okres wczesnego PRL. Zmiany zaproponowane w sejmowej Komisji Rolnictwa w niewielkim stopniu łagodzą projekt ustawy.

Dariusz Młynarczyk

Foto: iTurek.net