Sesja rady miasta. Jeden wielki chaos…
Śledzenie obrad Rady Miejskiej Turku obecnej kadencji powinno być klasyfikowane jako dodatkowa kara porządkowa dla osób zakłócających spokój lub porządek społeczny. To byłaby kara dotkliwsza niż niejedna grzywna. Kilkanaście godzin obrad nie było polem merytorycznej debaty czy polemiki, ale świadectwem zagubienia i braku organizacji. Jednym zdaniem był to jeden wielki chaos.
(więcej…)