W kampanii wyborczej obaj postawiliśmy trafną diagnozę problemów miasta. Recepty mieliśmy różne. Wygrałeś zdecydowanie. Otrzymałeś społeczny mandat do głębokich zmian. Przez rok nie komentowałem sytuacji w mieście. Po roku nie widać potrzebnych zmian, a tam gdzie się pojawiły to na gorsze. Widać obszar zaniechań.

Ceny śmieci – bez zmian

Diagnoza była trafna. Stawki za śmieci w Turku są jednymi z najdroższych w Wielkopolsce – zupełne kuriozum. W dwa miesiące po objęciu stanowiska burmistrza zmieniłeś zdanie. Przez nikogo nie przymuszany (nawet przez prawo), w lutym 2015 r. wywołałeś uchwałę rady miasta,  w której podtrzymałeś wysokość stawek proponowanych poprzednio przez burmistrza Czaplę. Pretekst do wywołania uchwały (błędna interpretacja niektórych przepisów ustawy przez ministerstwo) nie wytrzymał próby czasu. Ministerstwo wycofało się ze swojego stanowiska zanim przesłałeś projekt uchwały do rady.

System zbiórki odpadów – zmiana. Duży, bardzo duży błąd

Przyczyną drożyzny śmieciowej w Turku były i są horrendalnie wysokie koszty działalności PGKiM, a nie sam system zaproponowany przez Z. Czaplę. Bo on po poprawkach był optymalny. Nie dawaj sobie wmówić, że spółka w 2015 r. znacząco ograniczyła swoje koszty.

O włączeniu do systemu nieruchomości niezamieszkałych mówiłeś wcześniej – to prawda. Nie wiem kto ci podpowiedział to populistyczne rozwiązanie, ale jest ono najgorsze z możliwych. W ten sposób likwidujesz jedyną enklawę w systemie gospodarki odpadami z działającą konkurencją. Chciałeś uszczelnić system? Należało jedynie wzmóc kontrolę czy podmioty gospodarcze mają podpisane umowy z firmami odbierającymi odpady. Zakładam, że jednostki publiczne takowe umowy posiadały. Nie można wykluczyć, że większe firmy przy dobrze zorganizowanym własnym systemie segregowania odpadów mogły na nich nawet zarabiać, a przynajmniej nie ponosić zbyt dużych kosztów. Swoją decyzją siłowo narzuciłeś im system miejski, który do najtańszych nie należy. Poza tym objęcie nieruchomości niezamieszkałych spowoduje nie lada problem, by nie rzec chaos organizacyjny.

Twoja argumentacja, że ceny śmieci dla mieszkańców spadną, bo wreszcie przedsiębiorcy objęci zostaną miejskim systemem i będą się do niego dorzucać jest skrajnie populistyczna i nieodpowiedzialna. W takiej konstrukcji zakładasz, że łamali oni prawo i nie mieli umów na wywóz śmieci. Dlatego siłowo (za pomocą uchwały rady miasta) zmuszasz ich do wejścia w najdroższy system odpadów w Wielkopolsce. A dlaczego drobny przedsiębiorca prowadzący np. niewielkie biuro usługowe we własnym domu ma być podwójnie obłożony podatkiem śmieciowym? Trudno to wytłumaczyć inaczej jak tylko niechęcią do przedsiębiorczości.

Ceny wody i kanalizacji – bez zmian

Rok temu oburzaliśmy się wszyscy na horrendalną skalę podwyżek zaproponowanych przez PGKiM. Oburzało również wykorzystanie kruczków prawnych związanych z wyborami i pominięcie rady miasta do zaopiniowania stawek za wodę i ścieki. A rada miasta teoretycznie mogła zaproponowane stawki zablokować. Radni, wbrew opinii jednego z nich, mogą to sprawić. Przez rok nie naprawiłeś tego błędu. Mało tego, jesienią 2015 wniosłeś o utrzymanie stawek w ich dotychczasowej wysokości w roku 2016!

Promocja gospodarcza TSI – bez zmian. ZERO aktywności

Sam na konferencji przyznałeś, że ograniczasz się jedynie do biernej aktywności czyli do obsługi potencjalnych inwestorów, którzy sami się zgłaszają lub są kierowani przez ŁSSE. Brak aktywności i promocji na zewnątrz to duże zaniechanie.

Można nie być fanem posła Tomka Nowaka czy byłej koalicji rządowej PO/PSL, ale zlekceważenie inicjatywy wybudowania w TSI hal montażowych za środki Wałbrzyskiej SSE jest trudno wytłumaczalne. Miasto mogło na tym tylko skorzystać. Co ci przeszkadzało zainteresować się tematem, zorganizować i zaprosić na spotkanie zainteresowane strony? Tym bardziej, że projekt był przygotowywany i miał akceptację premier rządu. Uniosłeś się ambicją, że do Ciebie poseł nie przedzwonił. A spadłaby Ci korona z głowy, gdybyś słysząc o takim projekcie, sam chwycił za telefon i zainteresował się tematem? Gospodarz miasta z prawdziwego zdarzenia tak by postąpił. Schowałby swoje ego. Pamiętaj, że jesteś tylko jednym z włodarzy gmin, których w Polsce jest ponad 2 tys. I większość z nich w różny sposób zabiega o inwestycje na swoim terenie.

Starówka – bez zmian

Na turkowskiej starówce nadal panuje chaos przestrzenny, reklamowy i komunikacyjny. Nadal nie wiadomo czy chcesz zrewitalizować naszą starówkę, a jeśli tak to wg jakiej koncepcji funkcjonalno-urbanistycznej. Nie chcesz korzystać z dokonań poprzednika? Ok., ale straciłeś rok na rozpoczęcie prac wg własnego pomysłu. Wizytówka miasta nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, który wiele rzeczy pomógłby uporządkować. To zaniechania Twoje jak i poprzednika. Co z wdrażaniem ustawy krajobrazowej?

Pomysły na rewitalizację parku czy zmodernizowanie fragmentu ul. Kaliskiej są ok., ale realizowane jako zupełnie odrębne przedsięwzięcia, a nie fragment przemyślanej i spójnej koncepcji, mogą tylko pogłębić chaos. Co z siecią alei spacerowo-rowerowych? Czy centrum ma być dla mieszkańców czy dla samochodów (i nie mam na myśli wyłączenia rynku z ruchu samochodowego)?

Wzmocnienie aktywności obywatelskiej – bez zmian

Przez rok można było przygotować dobrze przemyślane zasady wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Dałoby to szansę na większe zaangażowanie się mieszkańców w rozwój miasta. Dobrze zorganizowanym budżetem obywatelskim mógłbyś zminimalizować problem z brakiem większości w radzie miasta. Kilka lat temu byliśmy pomysłodawcami obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. Masz teraz jako burmistrz odpowiednie narzędzia, by to zaproponować i … nic nie robisz w tym zakresie. Weszła w życie ustawa o petycjach i można odnieść wrażenie, że chciałbyś, aby mieszkańcy nie korzystali z jej możliwości.

Budżet na 2016 – dramat

W roku 2015 siłą rzeczy realizowałeś budżet przygotowany przez burmistrza Czaplę. Mimo wszystko okres ten mogłeś wykorzystać na opracowanie programów i projektów przygotowujących miasto pod nową perspektywę unijną. Przeglądając BIP trudno dostrzec dużą aktywność w tym zakresie. Podjęcie tematu drogi Z3 jest trafne, ale przy założeniach jakie przyjąłeś, nierealne jest pozyskanie dofinansowania unijnego na tę inwestycję.

Budżet na rok 2016 jest już Twojego autorstwa. Nawet po uwzględnieniu mniej lub bardziej udanych poprawek koalicji radnych wygląda on tragicznie. Zaplanowanie wydatków majątkowych jedynie na poziomie ok. 6% wydatków ogółem to dramat. Taki budżet jest budżetem zwijania miasta, a nie jego rozwoju.

Sprawy kadrowe – bez zmian

Zmiany kadrowe są najmniej istotne, ale prawie ich zupełny brak jest symboliczny. Doceniam duże kwalifikacje części kadry urzędniczej, ale pozostawianie niektórych osób, współodpowiedzialnych za marazm i zaniechania za poprzedniej kadencji, budzi największe zdziwienie. To się też tyczy obsady jednostek organizacyjnych i spółek miejskich.

Symboliczny już się staje Twój brak decyzyjności. Boisz się podejmować trudne decyzje. Znamienne jest zamieszanie wokół obsadzenia stanowiska dyrektora biblioteki. Dostałeś bardzo silny mandat społeczny do zbudowania własnej ekipy. Miałeś swojego kandydata? Należało go przeforsować i dać mu szansę na wykazanie się. Inną sprawą jest czy merytorycznie taka kandydatura byłaby odpowiednia. Masz jeszcze medialny parasol ochronny, a mimo to wysyłasz sygnał, że dla dobra swojego wizerunku poświęcisz najbliższych współpracowników. W ten sposób daleko nie zajedziesz. Mam co prawda do tego stosunek ambiwalentny, ale chciałbym by moje miasto się rozwijało. Na razie się na to nie zanosi.

Dariusz Młynarczyk

Ps.
Tekst jest może zbyt przydługi, ale i tak poruszyłem jedynie część zagadnień, o których należałoby dyskutować. Naturalnie dostrzegam też pozytywy, ale giną one w morzu zaniechań i braku zmian na lepsze.