Czy dalsze zadłużanie szpitala zamiast skorzystanie z oddłużenia ze środków budżetu państwa jest sukcesem jak twierdzą starostowie czy raczej przyznaniem się do niemocy intelektualnej i organizacyjnej? Czy niedecyzyjny zarząd powiatu, zmieniający kilkukrotnie swoje stanowisko pod wpływem emocji może odpowiedzialnie zarządzać powiatem?

Poważne problemy szpitala rozpoczęły się w 2006 r. Ówczesny dyrektor SP ZOZ z nadania TS dopuścił do znacznego wzrostu kosztów. Sprawę wyciszono z powodu zbliżającej się kampanii wyborczej.

Prawdziwy początek katastrofy nastąpił jednak w latach 2007-2010 za kadencji dyrektora Krzysztofa Bestwiny (PiS). Korzystając ze zwiększonego finansowania świadczeń medycznych przez NFZ, doprowadzono do lawinowego wzrostu kosztów w szpitalu. Roczne wydatki na utrzymanie SP ZOZ wzrosły wówczas z 23,5 mln zł do poziomu aż 35 mln zł! Nie otworzono wówczas nowego oddziału, który uzasadniałby w jakimś stopniu wzrost kosztów. Nastąpił za to wzrost części uposażeń o blisko 120%.

Bogdan Kawka (RiP) także nie potrafił skutecznie przeciwstawić się związkowcom oraz środowisku lekarskiemu. W wyniku braku dyscypliny i twardych decyzji, komornik ponownie zaczął zajmować szpitalne konta.

Czy dyrektor jest jeszcze w szpitalu potrzebny?

Największym zagrożeniem dla szpitala jest jednak zarząd powiatu, który pod wpływem emocji co rusz zmienia swoje decyzje. Zarząd powołał komisję konkursową, aby wyłonić nowego dyrektora. Nie brak opinii, że tym samym złamał prawo, wchodząc w kompetencje rady powiatu. Nowy dyrektor SP ZOZ nie został jeszcze wybrany a starostowie zdążyli zapowiedzieć wydzierżawienie szpitala prywatnej spółce, wycofać się z tego, a następnie zlecić opracowanie planu naprawczego związkowcom!

Po co więc jest konkurs na dyrektora? Któż poważny zdecyduje się objąć szpital i realizować plan związkowców? Konkurs miał służyć wybraniu kandydata, który przedstawi najlepszą propozycję wyprowadzenia szpitala na prostą. Okazuje się jednak, że nowy dyrektor ma nie być szefem, a jedynie wykonawcą pomysłów działaczy związkowych.

Formuła SP ZOZ raczej bez perspektyw

Samo niezbędne cięcie kosztów może nie wystarczyć. Wskazane byłoby szukanie dodatkowych przychodów spoza NFZ. Formuła SP ZOZ nie daje takich możliwości.

Przy komercjalizacji jest możliwość pozyskiwania dodatkowych przychodów. Łatwiej podjąć współpracę i ograniczać koszty np. poprzez grupowe zakupy. Najważniejsza jest jednak możliwość skorzystania z oddłużenia i ubiegania się o dotację z budżetu państwa dla uregulowania szpitalnych zobowiązań. Aby skorzystać z oddłużenia należy jednak skomercjalizować szpital w 2013 r.

Zarząd powiatu wybrał drogę podtrzymywania SP ZOZ za wszelką cenę. Będzie „ratował” szpital zwiększając zadłużenie. Konsekwentne wprowadzanie programu oszczędnościowego może przynieść pozytywne efekty najszybciej w przyszłym roku. Najprawdopodobniej szpital w roku 2013 również przyniesie stratę. Powiat w roku przyszłym będzie musiał ponownie wyłożyć kasę na jej pokrycie. Czy stać nas na to?

Dariusz Młynarczyk