Na ostatniej sesji burmistrz Antosik próbował pochwalić się większymi dochodami miasta. Jednak w pewnym momencie zaczął wyliczać, że w poprzednich kadencjach były mniejsze dochody, ale większe inwestycje. Co prawda Antosik podkreślał, że te inwestycje były finansowane częściowo z kredytu, ale … to nie zmienia faktu, że obecny burmistrz wychwalał pod niebiosa dokonania poprzednika. Burmistrz Czapla nie od razu, ale jednak potrafił budować montaż finansowy, dzięki któremu przy stosunkowo niewielkim zaangażowaniu środków własnych można było finalizować kilkudziesięciomilionowe inwestycje.

Tak na zdrowy rozum: Czapla miał mniejsze dochody, ale większe inwestycje. Antosik ma większe dochody (wypracowane dzięki przedsiębiorcom, a nie urzędnikom), ale dużo mniejsze inwestycje. Niby taki pijarowiec z Romka, a publicznie na sesji miejskiej przyznaje, że w porównani z Czaplą, to on jest cienki Bolek. Za długo obcuje chyba z Czerwińskim i równa do jego poziomu.

Aż dziwne, że radni TS nie wychwycili tego na sesji. Chciałem zabrać głos jako mieszkaniec, ale radna Kadrzyńska-Siwek powstrzymała przewodniczącego Jasaka przed udzieleniem mi głosu. Pewnie sama wyczuła, że burmistrz się zbłaźnił, zmasakrował (jakby powiedzieli korwinowcy) i próbowała go bronić.

Dariusz Młynarczyk

Ps.
Romek Antosik ma szczęście, że ja czy MMM jesteśmy radnymi w powiecie, a nie w mieście. Takiego samozaorania jakie sobie zafundował burmistrz na ostatniej sesji byśmy na pewno nie przeoczyli 😉