W pierwszą rocznicę śmierci Tadeusza Mazowieckiego rondo przy skrzyżowaniu ulic Uniejowskiej, Andersa i Powstańców Wielkopolskich w Turku otrzymało Jego imię. Taką decyzję podjęła rada miasta. Pierwszy niekomunistyczny premier wolnej III RP został uhonorowany, ale nie obyło się bez politycznego zgrzytu.

Niestety zabrakło jednomyślności w głosowaniu rajców. Radny D. Jasak (PiS) był przeciwny. Nie byłem zdziwiony jego decyzją. Jednak ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, uchwały nie poparł także radny R. Antosik. Wstrzymał się od głosu, podobnie jak trójka byłych radnych PiS (obecnie KNP).

Po raz kolejny ów radny, który co rusz zmienia ugrupowania, nie potrafi zająć stanowiska. Na przykład w głosowaniach nad wysokością diet albo wstrzymywał się od głosu (2007) albo nie brał w nich udziału (2011). Nie przeszkadzało mu to jednak publicznie głosić, że jest przeciwny wysokim dietom dla radnych.

Nie wnikam czy wstrzymanie się od głosu wynikało z nieumiejętności podejmowania decyzji przez Antosika czy z jego zacietrzewienia (z inicjatywą uchwały wyszli jego oponenci w radzie). Ktoś kto aspiruje do najwyższych urzędów w mieście, powinien potrafić zajmować stanowisko nawet w trudnych sprawach, a ta takową nie była. Brak decyzyjności może podważać kwalifikacje do zajmowania kierowniczych stanowisk.

Romuald Antosik chce rozliczeń obecnej władzy, otwarcie o tym mówi. Moim zdaniem ryzykowne jest oddawanie głosu na kandydata, który albo działa impulsywnie albo nie potrafi podejmować decyzji. Turek potrzebuje jednak bezpiecznej zmiany. Po raz kolejny utwierdziłem się w słuszności mojego hasła wyborczego.

Dariusz Młynarczyk